Wielu ludzi tkwi w błędnym przekonaniu iż „brutalne”
praktyki jakie są nieodzownym elementem sesji BDSM, nie mogą mieć nic wspólnego
z uczuciami. Oczywiście mogę się zgodzić z tym, że wielu ludzi czuje pociąg do
zimnych sesji i bezdusznej relacji na linii władca - sługa. Jeżeli komuś to w
zupełności wystarcza, to oczywiście nie widzę w tym nic złego. Jednakże ja sam
wolę iść o krok, a w zasadzie o kilka kroków dalej. Myślę że żadna doświadczona
osoba nie zaprzeczy, kiedy stwierdzę że zaufanie jest niezbędne do budowania
prawidłowej relacji pomiędzy osobą dominującą i uległą. Nie trzeba jednak
poprzestawać na samym zaufaniu, kiedy można sięgnąć o wiele głębiej. Ja na przykład,
czerpię przyjemność z dopieszczania swojej suczki tak aby odpłacała mi się
posłuszeństwem, oddaniem i wiernością. Tortury, pejcz, kajdanki, łańcuchy,
sznury, obroża, smycz, dominacja, tresura… tego w mojej sypialni nie brakuje.
Niewolnica jest moją zabawką z którą robię wszystko na co mam ochotę, a ona
robi wszystko co jej rozkażę. Nie zmienia to jednak faktu, że swojej suki nie
traktuję przedmiotowo, przywiązuję się do niej i opiekuję się nią. Czasem po ostrym
seksie pełnym perwersji i fetyszyzmu, w którym nie brakuje gadżetów, przytulam
swoją niewolnicę i spędzam z nią resztę nocy jak ze swoją kobietą. Miałem
okazję przez kilka lat być w stałym związku z dziewczyną która za dnia była
moją kobietą a nocą, wierną suką. Muszę przyznać iż bardzo dobrze wspominam
seks w wydaniu s/m z osobą na której szczerze mi zależało. Jedno z drugim w
żadnym stopniu się nie kłóci, powiem więcej, taki układ znacznie pogłębia więź
między dwojgiem ludzi.
Uczucia w BDSM, to trudny temat, ponieważ każdy
człowiek jest zupełnie inny pod względem uczuciowym. Jednak bez znaczenia czy
ktoś jest zwolennikiem uczuciowego angażowania się w relację między
niewolnikiem a władcą, czy też nie, nic nie zmieni tego że sesja sama w sobie
gwarantuje emocje tak głębokie, jakich nie jest w stanie zapewnić zwykły seks.
Są to doznania płynące z głębi nas samych, jeżeli jesteśmy w stanie się im
poddać i popłynąć z prądem, możemy doznać czegoś czego nie da się opisać
słowami. To naprawdę wiąże ludzi. Jestem ciekawy odczuć innych osób,
dotyczących wkładu uczuciowego i przywiązania, w relacji typu BDSM. Czekam na
komentarze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz